piątek, 3 marca 2017

Kawai potato leniwy słoń



   Nadeszła taka pora roku ,że zewsząd słychać sygnały nadchodzącego lata. Kwiaty, lżejsze ubrania, promienie słońca, zbliżająca się sesja i otwieranie ogródków w pubach.
  Oraz ta gorsza strona mocy, zdjęcia niedoścignionych nigdy ideałów kobiecego piękna.Wszystko idealne, piękne i oczywiście niewinne. Na zdjęciach. Na tym się kończy bo gdy rozejrzymy się po świecie to możemy zauważyć ,że najchudsza dziewczyna ma garbaty nos, kobieta o pięknych nogach posiada boczki, a ten nasz ideał ma na swojej twarzy gładź pod którą skrywa niedoskonałości.
  Jakim więc cudem ja, największy kanapowy leń tego świata ruszył dupę na siłownie. Największy motyw decyzji - promocja na kartę członkowską. Bo skoro jako student mam zniżkę , to czemu by nie skorzystać. No i zobaczymy jak to będzie, może w tym roku uda mi się odmienić swoje życie, i z typowej Grażyny przeistoczę się w coś bardziej majestatycznego.
  Mam nadzieję ,że tym razem początek mojego zdrowego trybu życia nie zakończy się , po raz kolejny, skręconą kostką czy grypą. Zawsze przez takie sytuacje szybko rezygnowałam z raz podjętego celu.
  Co jednak najważniejsze dieta. Nie będę się tu rozpisywać nad nią bo żadnej swojej nie mam, zwyczajnie dietetyk mi pomaga wszystko układać, bo w końcu on się na tym zna , a ja nie mam ochoty sobie sama zaszkodzić. Co ważniejsze wsparcie innych; ponoć partner ma zawsze wspierać. Nie ma tak dobrze, w momencie gdy ja odliczam godziny między posiłkami i podjadam swoją cudowną pełną witamin zupę, on wchodzi ze swoimi pachnącymi tostami. Wracasz późno do domu i chciałbyś coś zjeść? Nie ma tak dobrze przecież ostatni posiłek 2 godziny przed snem, a na początku nie można sobie przecież pobłażać. A co na to facet,jajko na twardo bo on przecież na żadnej diecie nie jest. Myślisz,że będzie ci brakować cukru ? Zapomnij o słodyczach, najgorsze uczucie następuje gdy w drodze na uczelnie mijasz 5 piekarnie z rzędu o godzinie 7 rano.Zapach chleba nigdy nie był tak kuszący.
  Co śmieszne, ludzie mają rację. Niestety muszę to przyznać po tygodniu, da się żyć bez cukru,co śmieszniejsze; przestałam się czuć zmęczona i wstawanie o 6 nie jest takim wyzwaniem, nawet w dni wolne automatycznie budzę się sama zamiast przesiadywać w łóżku do późna.
  Nie chce brzmieć jak kolejna tumblr girl promująca zdrowe żywienie, w końcu in pizza we trust.
Jest w tym coś jednak, taki detoksyjny tydzień czy nawet dwa potrafi dużo poprawić w metabolizmie, A nic się nie stanie jak sobie potem zjemy tą pizzę, czy odpuścimy zdrowe jedzenie na 1 dzień. Następnego dnia przecież można wrócić do szarej bez-cukrowej rzeczywistości.



17 komentarzy:

  1. Jeśli chcesz zienić tryb życia na zdrowy i przestać być "typową Grażyną", to proponuję weganizm! Ty będziesz zdrowa, a zwierzaki nie będą cierpieć.
    http://altealeszczynska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. powodzenia! :) obserwuje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym chyba nie wytrzymałą bez cukru, haha
    Jestem łakomczuchem :)
    Obserwuję ;)
    Mam nadzieję, że zajrzysz do mnie i również zaobserwujesz jeśli Ci się spodoba ;)
    My blog(Click)♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, życzymy Ci powodzenia w postanowieniu! I tego, by nie zakończyło się to wszystko chorobą :/ Buziaki ! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje żywienie opiera się praktycznie na samym cukrze, więc prawdopodobnie nie dałabym rady wytrzymać bez. Kiedyś próbowałam. Wytrzymałam może tydzień.
    Życzę powodzenia no i oczywiście wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. haha ja nie zapomnę jak chłop chciał się zdrowo odżywiać. basen, zero słodyczy, zero tłuszczu ot samo dobro i zdrowie. nie minęło kilka dni a tu pizza znów. pytam się go gdzie ta dieta, a on, że przy kolegach z pracy się nie da ;p obserwuję i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. I za to nienawidzę studentów - za te zniżki na siłowni :D Ja nigdy nie miałam diety ułożonej przez dietetyka. Ograniczyłam słodycze, kawa bez cukru, zero fast foodów i naprawdę widać efekty :) Dokładnie warto jeść zdrowiej, samopoczucie człowieka zdecydowanie się poprawia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm duże postanowienie, Przede wszystkim zacznij od prostych spacerów, a może proste ćwiczenia na rozciąganie i jak jest partner to może razem zacznijcie, razem łatwiej się motywować. Życzę ci abyś nie dała się wciągnąć piekarniom w niewinne bułeczki albo inne cudo smaczne. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam za Ciebie kciuki, żeby motywacja nie spadała!
    Dasz radę - warto :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zycze wytrwałości, ja jestem na etapie wahania sie czy zakup karnetu na siłownie nie bedzie tylko i wyłącznie strata pieniędzy. Powodzenia, nie zwracajmy uwagi na wyidealizowane stereotypy! ❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja zawsze staram się po prostu zdrowo odżywiać i ograniczać słodycze i słone przekąski ;) Oczywiście, od czasu do czasu sięgnę po jakieś śmieciowe jedzenie, ale wszystko jest dla ludzi, aby z głową ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Powodzenia! Ja też walczę o formę i lepszą sylwetkę. Będę trzymać mocno kciuki, dasz radę <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak cudnie piszesz . Bardzo przyjemnie czyta się twoje wpisy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Powodzenia w postanowieniu, dbanie o siebie jest ważne :) Dołączam się też do jednej z propozycji wyżej - rezygnacja z mięsa też w dużym stopniu ułatwia, jeśli nie samo zrzucenie kilki kg, to późniejsze swobodne utrzymanie wagi, bez nadmiernych wyrzeczeń typu cukier :D To na pewno też odsuwa widmo bycia "typową Grażyną"... Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też ruszam tyłek i od poniedziałku wracam na trampoliny - miałam przerwę jesienno-zimową i bardzo żałuję ale tak to już jest. Dla mnie ten okres jest depresyjny i jedzenie jest dla mnie ucieczką od smutków. Cieszę się, że słońca jest już coraz więcej - aż chce się żyć;)

    pozdrawiam i obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja bez czekolady nie mogę żyć. Gdy jestem na diecie, to wtedy sięgam po domowe wypieki, ale nie mogę sobie odmówić słodyczy! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 by blondmadness , Blogger