środa, 1 lutego 2017

Pani Grażyna pospolita

 


           Pani Grażyna pracuje w urzędzie, typów Grażyn jest wiele; pracowita, ta z którą spotykamy się najrzadziej, codziennie rano wstaje, budzi męża, odwozi dzieci do pracy i od 8 do 17 wjedzie swój monotonny żywot w pracy, następnym typem  jest pani Grażyna leniwa; ta z reguły przychodzi poplotkować, zazwyczaj grubo spóźniona pojawia się w pracy o 10 tylko po to żeby zrobić sobie kawę i polecieć na ploteczki do sekretariatu; i oczywiście najbardziej pospolita pani Grażyna to ta, która coś robi , ale w sumie nie do końca. Życie tej ostatniej opiera się na zaczynaniu pracy i nie kończeniu jej w taki sposób , aby nikt nie mógł się przyczepić.To waśnie TA osoba wita nas gdy podchodzimy do okienka coś załatwić i jesteśmy odsyłani do 5 innych okienek,żeby na końcu trafić do pierwszego, bo powiedzieć wszystko na początku jest zbyt trudno, niech sobie absztyfikant polata , może jej się akurat zacznie przerwa , albo lepiej skończy zmiana.
         Pani Grażyna pospolita, ponieważ teraz będę mówić tylko  o tym typie pozwólcie że ograniczę się do pani Grażyny lub do Pani G, jest zazwyczaj bardzo zadowolona ze swojej pracy, ba wręcz bije od niej duma co można wyczuć gdy wykonamy pierwszy krok w urzędzie. Człowiek od razu staje się maluczki, a osoba po drugiej stronie blatu wydaje się wszechwiedzącą istota która ma nam dopomóc w życiu. Pani G dobrze zna nasz odczucia, często więc stara się udowodnić jakże jej wiedza przewyższa naszą i jak wdzięczni powinniśmy być , że ryczała nam udzielić skrawka swojej tajemnicy.
      Więc jestem w tym  urzędzie, prosta sprawa odblokowanie numeru kandydata na kierowcę, który przy okazji ma zostać udostępniony dla innego miasta, ach te przeprowadzki. 10 minut wszystko okey, wszystko załatwione, mogę wracać do siebie, telepać się kolejne 3 godziny autobusem i następnego dnia zapisywać się na kurs uzupełniający. czy aby na pewno ? Nie, ponieważ Pani Grażyna owszem kod odblokowała, ale do nowego miasta nie przesłała bo to musi już zrobić WORD/PORT czy jak to w każdym mieście się nazywa.Oczywiście informacja ta nie została udzielona, o informacje trzeba było zapytać bo przecież Pani Grażyna w myślach nie czyta.
     I cała akcja powtarza się na nowo tylko w innym miejscu, za każdym razem z nadzieją ze tym razy trafi się na Grażynę odpowiedzialną, która w swej duszy skrywa jeszcze cząstkę powołania do swojej pracy. Jednak nie tym razem, tym razem czekają kolejne godziny czekania, odsyłania z okienka do okienka nie wspominając o sarkastycznych uśmieszkach i pytaniach "jak można tego nie wiedzieć?" Bo jestem idiotą, może dlatego,że to jej praca aby mi wyjaśnić, może dlatego,że znam się na innych rzeczach... Nie dla Pani Grażyny jestem idiotą.
   Każdy z nas jest, a jedyne co nam pozostaje to nadzieja,że kiedyś trafimy na najrzadszy tryb Grażyny i nasze życie stanie się o wiele łatwiejsze
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 by blondmadness , Blogger