
Wchodzisz do klubu, sala pełna ludzi , pchają się , piją i bawią. Na scenie gra zespół, słowa piosenki dla normalnego człowieka .. no powiedzmy sobie szczerze ,że "normalni" ludzie w ogóle nie są w stanie oddzielić słów od siebie. Czy jak często mówią zrozumieć tych wrzasków. Koncert metalowy jest chyba jedyną sytuacją gdzie sapach potu zmieszany z piwem mi nie przeszkadza, do czasu aż zespółzejdzie ze sceny, wtedy zaczynam zdawać sobie sprawę gdzie tak na prawdę jestem.
Idziesz przez gąszcz ludzi,wszyscy się pchają do przodu , chcą być jak najbliżej sceny. Nigdy nie przestanie mnei zadziwiać to ,że ci najwyżsi pchają się do przodu, Potem tym niższym, w tym mnie , pozostaje szukania dziur między głowami czy pachami zgromadzonych żeby cokolwiek zobaczyć.
Nie o tym jednak, bo wszystko to jestem w stanie zrozumieć, tak samo jak fangirlsowanie do wykonawców, chociaż tutaj zawsze będzie mi żal basistów , którzy są pomijani w 80% wypadków. Laski spróbujcie sobie posłuchać jakiejkolwiek piosenki bez basu, zdacie sobie sprawę ile to zmienia.
I uwierzcie to jak głośno krzyczycie nie sprawi,że wokalista za was wyjdzie.-_-
Wciąż jednak odbiegam od tematu. Idzie człowiek w tłum daje się porwać i jak często bywa pogo. I jest fajnie i jest zabawa do czasu. Do czasu jak jeden z drugim Januszem metalu nie uzna,że skoro teraz jest pogo, że skoro jest ściana śmierci to... czemu by komuś nie jibnąć. No i się zaczyna. Cholera wie skąd , bo przecież przed chwila było fajnie. A potem jedyne prawdziwe radio gada jacy to metale agresywni bo jeden na tysiąc uznał ,że komuś pierdzielenie. A czemu? Nwm dla zabawy , dla przekonania. W każdej subkulturze się takich paru znajdzie. A potem mamy w radiu i w tv jaki to Woodstock zły, metale niedobrzy, a Owsiak kradnie. I masz babo placek bo polska cebula zaczyna się kłócić. Bo było za spokojnie.Bo nie ma problemów na tym świecie.
A wszystko przez Janusza w glanach , co się zachować nie umie. Janusz często jest po 40 i śmierdzi piwskiem, szuka zaczepki, przeżywa drugą młodość. Jest na każdym koncercie w mieście, nie dlatego,że lubi muzykę ale po to ,żeby pokazać jaki on męski.
Panie Januszu spokojnie, u facetów teraz nie liczy się męskość tylko łuk brwiowy i dobrze podcięta grzywka. Więc możne czas zamienić piwo i glany na salon kosmetyczny ?